piątek, 7 grudnia 2012

Nalewka pigwowa

No tak...nalewka to tylko pretekst. Przepis jest prosty - owoce pigwowca myjemy i drobno kroimy. Zalewamy spirytusem lub wódką. Po trzech tygodniach zlewamy płyn i zasypujemy cukrem, Po kolejnych trzech tygodniach otrzymany sok łączymy ze zlaną wcześniej wódką. Mieszamy i zapominamy o nalewce na rok. A potem...jeszcze nie wiem. Na razie jestem na etapie nr 2.


Nalewka to pretekst do opowiedzenia jak zima wpadła na nasze wiejskie podwórko. Zdjęcia robiłam we wtorek, zafascynowana pierwszym białym puchem. Dziś jest już kompletnie inaczej, krajobraz jak z bajki o Królowej Śniegu. Ale zaczynało się niewinnie


Wróble mają chyba na podwórku siedzibę swojego gangu. Jest ich strasznie dużo. Przekrzykują się i wrzeszczą na Prąża i Kubę - naszego tymczasowego psa.Na tym drzewie poniżej to nie szyszki, to mały fragment ptasiej bandy.






 Nad oknem sypialni wisi antena i kabel. W każdy weekend wróble radio nadaje ćwierkającą  pobudkę. Od poniedziałku do piątku wstaję wcześniej niż one, więc może tylko w soboty mają dyżur? Nie wiem...


Postawiliśmy już karmnik. Niedaleko stoi jabłoń, na której zostawiliśmy trochę jabłek dla skrzydlatych  głodomorów. W końcu to jacyś dalecy krewni. Na razie wnioski z obserwacji są jasne: gang sikorek ma większe chody i jest pierwszy w kolejce do karmnika. Wróble mogą sobie tylko wrzeszczeć, chociaż przy sikorkach są jakby bardziej dyskretne. Czekamy na sójki.



czwartek, 29 listopada 2012

Lekki keks

Keks kojarzył mi się z suchym gniotem z konieczności popijanym herbatą lub z ciężkim plackiem, nasyconym podejrzanie kolorowymi kandyzowanymi owocami . Mimo to postanowiłam go upiec, skuszona słowem "lekki" w nazwie. No i...był pyszny. Serio. Skubnęłam tylko trochę, ale zniknął z talerza w ciągu 12 godzin, niektórzy brali do domu - więcej dowodów mi nie potrzeba. Duże znaczenie ma przyprawa korzenna. Domowa jest sto razy lepsza od tej ze sklepu. I pachnie świętami...



LEKKI KEKS
proporcje na okrągłą blaszkę o średnicy 20 cm lub na blaszkę do minikeksów

125 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka przyprawy korzennej
175 g masła
175 g cukru
2 jajka
skórka otarta z 1 pomarańczy
200 g rodzynek
100 g kandyzowanych wiśni , ja użyłam wiśni zalanych spirytusem, które zostały po zrobieniu nalewki
50 g posiekanych orzechów włoskich
1 jabłko
,
Mąkę, sodę i przyprawę korzenną przesiać. Masło zmiksować z cukrem. Dodawać jajka i mąkę - pojedynczo, mąkę po łyżce. Dodać rodzynki, wiśnie, skórkę pomarańczową i orzechy. Jabłko zetrzeć na grubych oczkach tarki i dodać do ciasta. Dokładnie wymieszać łyżką.
Piec w temperaturze 180 stopni przez 75-90 minut (do suchego patyczka) w formie wyłożonej podwójną warstwą papieru do pieczenia.

czwartek, 8 listopada 2012

Domowa przyprawa korzenna

Za oknami leje. Ale pierwszy śnieg już był przez chwilę, reklamy mikołajowe pojawiły się zanim wiatr zdmuchnął ostatnie znicze. Nie spieszy mi się do stycznia i Nowego Roku, ale nie da się ukryć, że niedługo grudzień i pierniki w piekarniku. Warto zrobić domową przyprawę korzenną.Może rozgoni deszczowe chmury.



 

DOMOWA PRZYPRAWA KORZENNA 
 
20 g kory cynamonu 
10 g suszonego imbiru 
8 g goździków
5 g wyłuskanych ziaren kardamonu 
5 g gałki muszkatołowej 
5 g ziela angielskiego 
3 g czarnego pieprzu
3 g ziarenek anyżu wyłuskanych z gwiazdek

Wszystkie składniki dokładnie utrzeć w moździerzu lub zemleć w maszynce do kawy. Przechowywać w szczelnie zamkniętym słoiczku. Przyprawa jest bardzo aromatyczna, używa się jej zdecydowanie mniej niż gotowej ze sklepu.

piątek, 2 listopada 2012

Pasta z fasoli

Czasami lubię utrudniać sobie życie. Wymyśliłam, że jemy za mało strączkowych. A to przecież witaminy, białko, no i mięsa prawie wcale nie jemy, więc trzeba i już. Ugotowałam fasolę i nic - żadnego pomysłu. Z pomidorami mi się nie chce, po bretońsku to prawie to samo, piekarnik się zbuntował, więc żadna zapiekanka też nie. Ale od czego jest Internet? Aż głupio brzmi takie pytanie:) No i zrobiłam "smalec z fasoli". Trochę mnie razi takie podróbkowe nazywanie potraw, ale ta pasta rzeczywiście ma w sobie coś ze smalcu. Jest bardzo smaczna i aromatyczna, bardzo polecam.
Przepis na ten wynalazek krąży powszechnie w sieci, mój jest wypadkową kilku z nich.


PASTA "SMALEC" Z FASOLI

szklanka białej fasoli
2 duże cebule
pół jabłka
majeranek, pieprz, sól

Fasolę moczyć przez całą noc, ugotować, zmiksować w blenderze na gładką masę.Niektórzy radzą zdjęć skórkę, mi nie chciało się tak bawić. Na patelni zrumienić drobno pokrojoną cebule, dodać zmiksowana fasole i przyprawy - przesmażyć razem 2-3 minuty. Przełożyć do słoiczka, można przechowywać do 7 dni w lodówce. Najlepsza z ciemnym chlebem i kiszonym ogórkiem.


W pokoju stoi stary wysoki kaflowy piec. Na piecu leży pudełko z grą. Kot nie mógł tego nie zauważyć i bardzo koniecznie musiał wejść do środka.

wtorek, 9 października 2012

Marynowane buraczki

Oto przepis na najlepsze buraczki jakie jadłam. Najlepsze, bo w domu robiło się je w ten sposób "od zawsze". Marynowane w całości - te najmniejsze - lub krojone na kawałki. Zalewa ma składniki w idealnych proporcjach, chociaż żadne nie są mierzone w gramach. Przepis pochodzi z niewielkiej książeczki, która już nie ma okładki. Na moje oko została wydana pod koniec lat osiemdziesiątych albo na początku dziewięćdziesiątych. Co roku ta broszurka jest wyjmowana, a przepis skrupulatnie powtarzany.

To moje pierwsze złożone buraczki w życiu, ale babcia, która pomagała mi przez cały wieczór i jej półwieczne doświadczenie w składaniu warzyw to gwarancja, że przepis jest warty sprawdzenia. 

Małe buraczki w słoiku...drobiazg, a jestem z nich taka dumna :)



MARYNOWANE BURACZKI
Buraczki
Czosnek
Kminek
Zalewa:
Na 1 litr wody kopiasta łyżka cukru, płaska łyżka soli i łyżeczka kwasku cytrynowego

Niewielkie buraczki umyć i ugotować na półmiękko. Zalać zimną woda i obrać ze skórek - powinny same odchodzić tak, że da się je zdjąć ręką.  Do każdego słoika włożyć pół małego ząbka czosnku. Większe buraczki pokroić, małe wkładać w całości do 3/4 wysokości słoików, jeśli tak jak ja robimy je w dużych litrowych słoikach. Do mniejszych możemy wkładać do pełna. Do każdego słoika wsypujemy szczyptę kminku. Wlać zalewę, zakręcić i pasteryzować 20-30 minut.

Buraczki są dobrze zamarynowane po 3-4 tygodniach.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Zaraz wracam...

Dużo nowości mi się w życiu przydarzyło - nowe foremki, nowe przepisy, wyszłam za mąż. Jest fajnie, nigdzie "zaraz wracać" nie zamierzam. Poza tym sezon ślubny bardzo intensywny, no i przeprowadziłam się z dużego miasta do bardzo małego miasta. Czy coś jeszcze? Trochę rzadziej piekę i gotuję, ale pewnie wrócę do kuchni, gdy się ochłodzi. Za tydzień będę piec 100 takich babeczek:


Kilka dni temu zrobiłam próbę generalną i  sprawdzałam kilka przepisów. Najlepszy okazał się ten z Moich Wypieków, a oryginalnie pochodzący od Nigelli.


BABECZKI JOGURTOWO CYTRYNOWE
Składniki na ok. 20 babeczek

250 g naturalnego jogurtu
150 g masła, roztopionego
4 duże jajka
skórka otarta z 1 cytryny
2 łyżki soku z cytryny
300 g mąki pszennej
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta  soli
250 g cukru

Robimy je tak jak muffinki składniki mokre (jogurt, masło, jajka, sok i skórka z cytryny) mieszamy w jednej misce, a suche (mąka, soda, sól i cukier) w drugiej. Łączymy zawartość obu misek, mieszamy łyżką do połączenia składników.Nakładamy do 1/2 wysokości foremek - musi zostać miejsce na lukier. Pieczemy 20-25 minut w 180 stopniach.Wystudzone babeczki dekorujemy lukrem z tego przepisu.





niedziela, 24 czerwca 2012

Truskawki zapiekane w koglu moglu

Dwa pyszne smaki - nieco kwaśne truskawki i słodki sos. Po zapieczeniu kogel mogel zamienia się w delikatny...hm...jakby omlet. Pyszny i szybki deser.


TRUSKAWKI ZAPIEKANE W KOGLU MOGLU

6 żółtek
6 łyżek cukru
truskawki

Składniki na 5 tartaletek - żółtka z cukrem utrzeć do białości. Truskawki ułożyć w tartaletkach i zalać koglem moglem. Zapiekać 15 minut w 180 stopniach.




niedziela, 3 czerwca 2012

Muffiny z tuńczykiem

Zaczął się sezon ślubny, przygotowawczy do przeprowadzek, zmian stanu i zawodu, czyli milion rzeczy do zrobienia. Wrzucam z opóźnieniem potrawy, które zrobiłam jakiś czas temu, bo na codzienne gotowanie jakoś mało czasu. A w dodatku, dzięki uprzejmości administracji, nie mamy gazu już od kilkunastu dni i na pewno nie będziemy mieli przez kolejnych kilka tygodni. Zostało mi jedynie pieczenie, bo na szczęście piekarnik jest na prąd. Na przykład pieczenie muffinek z tuńczykiem. Właściwie są to takie mini bułeczki, które można przełożyć warzywami lub wcinać solo. Bardzo smaczne dla wszystkich miłośników tuńczyka. Przepis znalazłam na fajnym blogu z samymi muffinkami.



MUFFINY Z TUŃCZYKIEM 

125g  pełnoziarnistej mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki soli
130g tuńczyka w zalewie własnej z puszki
60 ml naturalnego jogurtu
połowa średniej wielkości cebuli posiekana
1 łyżka drobno posiekanego czosnku lub czosnku granulowanego
1 białko jajka
110 ml mleka
50 ml oleju rzepakowego




W misce mieszamy wszystkie suche składniki - mąkę, proszek, sodę, sól i czosnek granulowany (jeśli używamy świeżego, to powinien trafić do składników mokrych).
W drugiej mieszamy mokre - rozdrobniony odsączony tuńczyk,  posiekana cebula, jogurt, białko, olej i mleko.
Zawartość obu misek łączymy i mieszamy razem. Ciasto przekładamy do formy na muffiny wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą - do 3/4 wysokości. Pieczemy w 190 stopniach ok. 20-25 minut.


poniedziałek, 21 maja 2012

Red Velvet Cake

Ciasto popularne na wielu blogach i stronach kulinarnych.  Miałam przypadkiem czerwony barwnik, szukałam czegoś oryginalnego na weekend, więc lepszego klimatu dla Red Velvet być nie mogło. Ciasto jest...specyficzne. Ale w pozytywnym sensie:) Ciężkie i wilgotne, na granicy zakalca. Następnego dnia lepsze. Najfajniejszy w tym wszystkim jest krem, który miał być z serkiem Philadelpia, ale zastąpiłam go kremowym twarogiem. Przepis z Moich Wypieków - z małymi zmianami.





RED VELVET CAKE

Ciasto:
2½ szklanki mąki pszennej
1¼ szklanki cukru
1 łyżka kakao
1 łyżeczka soli
2 duże jajka
1½ szklanki oleju słonecznikowego
1 szklanka kefiru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
łyżeczka czerwonego barwnika w paście

Krem:
500 g mielonego sera (taki w przezroczystej folii-kiełbasce)
200 g masła w temperaturze pokojowej
1 szklanka cukru pudru
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii


Mąkę i  kakao przesiać, dodac cukier i sól. W drugiej misce roztrzepać widelcem jajka, dodać olej, maślankę, ekstrakt z wanilii i barwnik - wymieszać. Suche składniki przesypać do mokrych i połączyć widelcem na gładką masę. Do szklanki wlac ocet i dosypać sodę. Tak powstałą pianę dodac do ciasta i jeszcze raz wymieszać.
Ciasto przelać do dwóch tortownic wyłożonych papierem do pieczenia (dno) i wysmarowanych masłem (boki).Piec ok. 30 minut (do suchego patyczka) w 180 stopniach. Po upieczeniu wyjąć z tortownic i dobrze wystudzić.
Jeśli nie posiadacie dwóch tortownic, należy upiec jeden blat po drugim; najlepiej przygotować ciasto, podzielić na 2 części i - co ważne sodę dodać do każdej dopiero przed samym pieczeniem
Krem-masło zmiksować z ekstraktem na puszystą masę, dodawać stopniowo cukier puder i twaróg. Krem odstawic do lodówki na minimum pół godziny, zeby stężał.
Z jednego z blatów ściąć delikatnie wierzch, rozetrzeć na okruszki. Blaty przełożyć kremem, zostawiając trochę na wierzch. Górę posmarowac cienką warstwą kremu i posypać okruszkami.

czwartek, 17 maja 2012

Semifreddo


Za chwilę będzie upalnie - naprawdę, już w weekend:) Semifreddo to deser właśnie na takie dni. Domowe lody wymagają pewnego zaangażowania, a semifreddo tylko się miksuje i mrozi. Efekt przekracza oczekiwania, zwłaszcza te chrupiące płatki migdałowe i słodko-kwaśne żurawiny...




SEMIFREDDO

250 g mascarpone
mały kubek śmietany kremówki
1/3 szklanki cukru
100 g płatków migdałowych
garść suszonych żurawin
3 jajka



Żółtka utrzeć z cukrem na puszysty kogel-mogel. Dodać olejek, mascarpone i śmietanę, krótko zmiksować. Dodać podprażone na suchej patelni płatki migdałowe i żurawiny. Białka ubić oddzielnie. Dodać do masy i wymieszać delikatnie łyżką.
Małą keksówkę albo plastikowy pojemnik do mrożenia wyłożyć przezroczystą folią spożywczą tak, żeby na brzegach wystawało ok. 5 cm. Do formy wylać masę, wyrównać, przykryć wystającą folią. Wstawić do zamrażarki na kilka godzin.


poniedziałek, 14 maja 2012

Pasztet z soczewicy

Był już pasztet sojowy, teraz czas na soczewicowy. Jest dużo bardziej delikatny i kremowy. Bardzo dobry na kanapki, ale podany z kaszą i surówką sprawdzi się też w roli głównej obiadowej.
 Przepis pochodzi z przyjemnego wizualnie Lawendowego domu... - cytuję w całości. Od siebie dodałam tylko pestki słonecznika.






PASZTET Z SOCZEWICY

"200 g suchej czerwonej soczewicy
4 marchewki
1 cebula
3 jajka
Sól ziołowa
Pieprz
1 łyżka słodkiej papryki
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki ziaren kolendry
1 łyżka przyprawy curry
4 łyżki oleju

 

Soczewicę gotować, aż rozpadnie się na miękką papkę. Marchewkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Cebulę drobno pokroić. Marchewkę i cebulę smażyć na oleju na średnim ogniu ok. 10 minut. Następnie doprawić solą, pieprzem, papryką, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, curry i rozgniecioną wcześniej kolendrą. Smażyć jeszcze chwilę, a następnie wymieszać z odsączoną soczewicą i jajkami. Masę przełożyć do wyłożonej papierem do pieczenia, podłużnej formy. Piec w piekarniku nagrzanym do 190 st. ok. 45-50 minut. Zostawić do ostygnięcia, a następnie wyjąć z formy."



sobota, 12 maja 2012

Waniliowe babeczki z lukrem królewskim

Babeczki są rzeczywiście bardzo ładne. Lukier królewski wygląda elegancko i dobrych kilka dni zachowuje klasę. Mam tylko mieszane uczucia co do samych babeczek - jadłam lepsze, ale trafili się i tacy degustatorzy, którym bardzo smakowały. Przepis z bloga Dorotus.









WANILIOWE BABECZKI Z LUKREM KRÓLEWSKIM


Babeczki (ok. 12 sztuk):
130 g masła
pół szklanki drobnego cukru do wypieków
2 jajka
3/4 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 - 3 łyżki mleka

Lukier królewski:
2 białka
2-3 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny

Masło utrzeć z cukrem. Wbijać po jednym jajku i miksować aż do połączenia składników. Jeśli nawet ciasto się zważy, nie będzie to później wyczuwalne. Wsypać przesianą make i proszek, dodać ekstrakt z wanilii, mleko i wymieszać łyżką. ciasto nakładac do 1/2 wysokości papilotki. Piec 20-25 minut w 190 stopniach bez termoobiegu. Wystudzić na kratce.

Utrzeć białka (drewnianą kulą lub łyżką) z cukrem pudrem i sokiem z cytryny. Cukier dodawać stopniowo az lukier będzie gładki. Lukier powinien być bardzo gęsty, zeby nie spłynął z babeczek.

Każdą wystudzoną (to ważne) babeczkę polać dokładnie lukrem. Udekorować. 

poniedziałek, 7 maja 2012

Ślimaki kawowo-kakaowe


Przemek:
Aż wstyd się przyznać, ale ciastka robiłem dawno temu w marcu. Człowiek lubi spędzać czas przy garach w kuchni, ale jak trzeba sklecić 2-3 zdania i wrzucić na bloga to już jest słabiej. Może dlatego, że o gotowaniu według mnie, trzeba umieć opowiadać/pisać. W TV jest bez liku programów "o gotowaniu", ale ludzi mówiących o tym ciekawie i z pasją można policzyć na palcach jednej ręki.
Wracając do ciastek: zrobiłem je tylko i wyłącznie dlatego, że uważam się za kompletnego laika, jeśli chodzi o pieczenie ciast i ciastek, a tylko trening czyni... lepszego laika ;)



ŚLIMAKI KAWOWO-KAKAOWE

- 300g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 150g cukru pudru
- 1 torebka cukru wanilinowego
- starta skórka z 1 cytryny
- szczypta soli
- 1 jajko
- 175g masła
- 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
- 2 łyżeczki kakao
- 1 łyżka mleka

Ślimaki są proste. Z mąki, proszku, cukrów, skórki, soli, jajka i masła zgniatamy ciasto. Kiedy masa jest już jednolita, dzIelimy ciasto na połowy.
Kawę i kakao rozpuszczamy w mleku i tak powstały "smar" dodajemy do jednej połówki ciasta i mieszamy. Następnie obie połówki wstawiamy na godzinę do lodówki. Po wyjęciu należy rozwałkować oba kawałki na równe prostąkąty i położyć jeden na drugi. Zwijamy prstokąty i tak powstałą roladę odstawiamy na kolejne 30min. do lodówki.
Piekanik nagrzewamy do około 175C (lub 155C jeśli mamy termoobieg). Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, kładziemy pokrojone plastry o grubości 5 mm. Pieczemy 15 minut, a następnie wcinamy z mlekiem lub kawą ;)
 

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Zawijasy serowo-paprykowe

Bardzo prosta przekąska. Błyskawicznie się ją robi, jeszcze szybciej zjada, ale uwaga - bardzo sycące.



ZAWIJASY SEROWO-PAPRYKOWE

2 płaty ciasta francuskiego
100 g startego żółtego sera 
jajko
papryka w proszku

 Jeden płat ciasta rozwijamy, smarujemy rozmąconym jajkiem, posypujemy papryką i startym serem. Przykrywamy drugim płatem, smarujemy jajkiem i posypujemy kolejną warstwą papryki. Tniemy na wstążki o szerokości ok 2 cm. Chwytamy za końce i zwijamy w przeciwnym kierunku. Zwinięte paluszki układamy na papierze do pieczenia, Pieczemy w 200 stopniach ok. 15-20 minut, aż się apetycznie zrumienią. 

środa, 18 kwietnia 2012

Lemon dimples

Lemon curd to pychota i rozpusta, a ciasteczka z nim to kwintesencja promienistości, słoneczności i wiosenności. W nadzieniu tkwi cały urok tych ciastek, więc nie warto zamieniać go niczym innym. Przepis z niezawodnych Moich Wypieków - przepis cytuję w całości.


LEMON DIMPLES

"180 g miękkiego masła 
pół szklanki cukru pudru 
1/4 szklanki drobnego cukru 
1 duże jajko 
1 łyżeczka otartej skórki z cytryny 
1 łyżka soku z cytryny 
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii 
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
2 szklanki mąki pszennej 
1 szklanka lemon curd

Masło utrzeć mikserem do białości. Dodać cukry i dalej miksować. Miksując dodawać jajko, skórkę i sok z cytryny, wanilię.
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, dodać do masy maślanej. Zmiksować.
Gotowe ciasto owinąć w folię spożywczą, schłodzić przez godzinę w lodówce. Lemon curd nałożyć do rękawa cukierniczego (można również nakładać go łyżeczką).
Przygotować blachę, pokryć ją papierem do pieczenia. Ze schłodzonego ciasta robić nieduże kulki (moje ważyły ok. 13 g), układać na blaszce w odstępach (urosną). Każde ciastko lekko spłaszczyć i zrobić w nim głębokie i szerokie wgłębienie (niemal do samej blachy; inaczej ciasto urośnie a lemon curd wypłynie z ciastka; ja robiłam zakrętką od alkoholu). Wypełnić lemon curd (około 1 łyżeczki na 1 ciastko).
Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 minut. Przestudzić na kratce."


piątek, 6 kwietnia 2012

Szybki mazurek kajmakowy




Jako że Wielkanoc się zbliża, postanowiłem przedstawić przepis na jedyny mazurek, którego nie można zepsuć. Jest szybki, łatwy i słodki :) Przepis zaczerpnięty z jednej z moich ulubionych książek kucharskich: "DOSKONAŁA KUCHNIA POLSKA" Marka Łebkowskiego.







MAZUREK KAJMAKOWY

300 g mąki
400 g masła
400 g cukru pudru
1 żółtko
200 g mleka w proszku
1 łyżka cukru wanilinowego
bakalie


 
Z mąki, 200g masła, 100g cukru pudru i żółtka zagniatamy ciasto, a następnie wypiekamy spód mazurka. Pozostałe masło rozpuszczamy w rondlu lub na patelni. Do masła dodajemy mleko w proszku, pozostały cukier puder, cukier wanilinowy i dolewamy 50 ml wrzącej wody, a nastepnie mieszamy do uzyskania jedolitej masy. Jeśli masa jest zbyt gęsta, możemy dodać kilka łyżek wody. Gotową masę wlewamy na wypieczony, ostygnięty spód. Ozdabiamy bakaliami. Kiedy masa stężeje, mazurek jest gotowy do podania.

Przemek

wtorek, 3 kwietnia 2012

Lemon curd

 Patrząc na listę składników nie podejrzewałam nawet, że ten krem jest taki pyszny. Spokojnie zjadłabym cały słoik samiuteńka, ale niestety musiałam zostawić trochę do ciastek. Oj szkoda, szkoda:) Podobno to jest nieco odchudzona wersja, bo oryginalnie krem powinien być z masłem, jednak nie sądzę, że wiele to zmienia w smaku. Bardzo polecam. Przepis z ulubionego bloga mojewypieki.blox.pl - cytuję bez zmian.

LEMON CURD 
 
sok wyciśnięty z 3 cytryn i skórka z nich otarta 
2 żółtka 
2 jajka 
200 g cukru 
1 łyżka mąki ziemniaczanej (dodałam czubatą łyżkę) 
1 łyżka oliwy (dodałam 1 łyżeczkę)

Wszystkie składniki (oprócz oliwy) umieścić w garnuszku i zagotować, mieszając. Pogotować, mieszając, przez 2 minuty. Jeśli będą grudki przetrzeć przez sitko lub zmiksować blenderem. Dodać oliwę i znów pogotować przez 2 minuty.
Umieścić w słoiczku. Można przechowywać w lodówce do tygodnia .

niedziela, 25 marca 2012

Hot dogi



Domowy fastfood, wierzę, że zdrowszy niż wersja z sieciówek. Zrobione specjalnie na nabranie sił przed meczem - zdały egzamin. Najlepsze na ciepło, jak to drożdżowe wypieki.

HOT DOGI

Ciasto:
40-45 dag mąki
1 opakowanie suszonych drożdży
1 łyżeczka cukru
1,5 łyżeczka soli
3 łyżki rozpuszczonego masła
1 łyżka oleju roślinnego
300 ml ciepłego mleka
suszona bazylia i oregano
1 jajko wymieszane z 1 łyżką mleka do posmarowania
sezam do posypania

Nadzienie:
Parówki lub paluszki krabowe
ser żółty w plastrach
keczup

Mąkę wymieszać z drożdżami. Dodać podgrzane mleko, cukier, sól, masło i olej oraz przyprawy. Zagnieść elastyczne ciasto. Odstawić w misce przykrytej ściereczką w ciepłe miejsce na ok. godzinę - do podwojenia objętości. Wyrośnięte ciasto podzielić na 6 części, każdą z nich rozwałkować na prostokąt o długości parówki. Posmarować keczupem, położyć plasterek sera i parówkę. Zwinąć ciasto dookoła parówki, chwilę wałkować na blacie, żeby nadać ładny kształt. Odstawić na 15 minut do napuszenia. Posmarować hot dogi roztrzepanym jajkiem wymieszanym z mlekiem, posypać sezamem. Piec 180 stopni prze ok. 20 minut - do zrumienienia.







poniedziałek, 19 marca 2012

Chili con carne


Wolna Sobota się rozrasta, co bardzo mnie cieszy. Nie tylko Przemek przesyła przepisy - dziś Kalina i Piotrek przedstawiają swoje popisowe danie. To miłe. Im więcej dobrego jedzenia, tym lepiej:) A to Chili jest naprawdę przepyszne, bardzo polecam.

CHILI CON CARNE

Składniki dla 3 - 4 osób:
• 1 łyżka oliwy z oliwek 
• 1 duża cebula, pokrojona w kosteczkę
• 2 ząbki czosnku, drobno posiekane
• 1 łyżeczka przyprawy chilli (lepiej dodawać na końcu "do smaku", ponieważ dla niektórych może okazać się za ostre)
• 1 łyżka przyprawy kmin rzymski(kumin), nie mylić z kminkiem - bez tej przyprawy potrawa traci charakter, bez niej nie warto zabierać się za gotowanie
• 1 łyżeczka suszonego oregano
• 500 g mielonej chudej wołowiny
• 1 puszka pokrojonych pomidorów bez skórek (200 g)
• 1/2 ew. 1 kostka bulionu wołowego
• garść suszonych pomidorów
• 1 puszka czerwonej fasoli “kidney” w zalewie 400 g (wówczas na początku dodajemy tez chili), najlepsza jest z tygodnia meksykańskiego w Lidlu firmy EL TEQUITO (chili beans). Jak nazwa wskazuje jest w ostrej zalewie, zatem dodajemy ją do potrawy właśnie z zalewą (wtedy nie dodajemy chili na początku). 

Na dużej patelni z przykrywką rozgrzać olej i wsypać, roztarte wcześniej w moździerzu, kmin rzymski i oregano (w tym momencie możemy dodać też chili, jeśli przygotowujemy potrawę z łagodną fasolą kidney ) i mieszając smażyć przez 1 minutę. Następnie dodać drobno posiekany czosnek i smażyć przez kolejną minutę. Stopniowo (!) dodawać zmieloną wołowinę, mieszając zrumieniać z każdej strony.Dodać pomidory z zalewą i pomidory suszone, a także bulion wołowy.Przykryć i gotować przez 20 - 25 minut, w zależności od delikatności mięsa. Na koniec dodać fasolę i chwilę razem pogotować. Doprawić solą oraz pieprzem, ewentualnie kolejnym bulionem lub chili. Podawać na gorąco z białym ryżem, chipsami z tortilli lub plackami tortilli. Na zdjęciu wersja z Chili con carne w taco shells (Lidl"tydzień meksykański") z żółtym serem.

 Smacznego.

Kalina i Piotrek

sobota, 17 marca 2012

Sajgonki



Chyba jedno z bardziej popularnych dań pochodzących z Azji. Chiny, Tajwan, Tajlandia, Wietnam - każdy z tych krajów posiada ich własną odmianę. Natomiast ja chciałbym zaprezentować moją spolszczoną wersję.


SAJGONKI



- papier ryżowy
- ziemniaki
- mięso
- cebula
- papryka
- marchewka
- przyprawy
- czosnek





Wiem, wiem - nie podałem proporcji, sztuk i wag. Wychodzę z założenia, że czasami nie ma sensu podawać ilości, ponieważ:
a) nie wiadomo na ile osób osoba czytająca przepis będzie przygotowywała posiłek,
b) nie wiadomo co kto lubi, a zatem nie ma sensu wciskać na siłę 4 dużych cebul, skoro ktoś woli dać więcej mięsa i 1 cebulę :)
Dobra, skoro proporcje mamy wyjaśnione, możemy przejść do wykonania.
Ziemniaki obieramy, gotujemy i kroimy w kostkę.
Mięso:
- jeśli to drób, kroimy w kostkę i smażymy do miękkości,
- jeśli to wieprzowina, mielimy i również smażymy.
Resztę warzyw kroimy i podsmażamy.
Następnie wszystkie składniki mieszamy i doprawiamy. Dla mnie najlepszy zestaw to sól i ostra papryka. Kiedy farsz mamy gotowy, przygotowujemy płaskie naczynie z ciepłą wodą. Każdy płat papieru ryżowego zanurzamy w wodzie, układamy na stole i nakładamy farsz. Zawijamy jak naleśniki. Na koniec wrzucamy gotowe sajgonki na patelnię z gorącym, głębokim olejem. Rumienimy z obu stron. Po wyjęciu możemy wyłożyć sajgonki na papier żeby odsączyć olej.

Przemek

środa, 14 marca 2012

Maślane ciastka z lukrem

Takie ciastka , oprócz tego, że wyglądają dekoracyjnie, muszą dobrze smakować. Najważniejsza jest dobra baza. Niektórzy nie są w stanie znieść słodyczy lukrowych ozdób, więc istotne, żeby to, co zostanie było naprawdę smaczne. I ten przepis spełnia wszystkie wymagania dotyczące supermaślanych ciastek.Ale ciastka ciastkami, a pierwsze skrzypce gra dziś lukier...

To moje pierwsze podejście do lukru plastycznego, więc wiele jest jeszcze do dopracowania, ale  jednocześnie zdjęcia dowodzą, że nie ma w pracy z lukrem nic trudnego. Nawet mierne zdolności plastyczne wystarczą, żeby zrobić coś całkiem ładnego. A w dobie przeglądarek internetowych nawet duża wyobraźnia nie jest konieczna.

LUKROWANE CIASTKA MAŚLANE


Ciastka:
400 g mąki
250 g cukru
240 g miękkiego masła
2 łyżeczki aromatu 
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki soli


Utrzeć masło z cukrem, dodać jajko i aromat, zmiksować. Przesianą mąkę połączyć w oddzielnej misce z solą i proszkiem do pieczenia, dodawać stopniowo do masy maślanej. Zagnieść ciasto. Włozyć do lodówki na minimum godzinę. Wałkować na grubość ok. 5 mm (nie za cienko). Piec 6-10 minut w 200 stopniach do zezłocenia.Studzić na kratce. Podane proporcje wystarczą na ok. 30 ciastek.

Lukier:
Lukier zrobiłam z tego przepisu. Cały proces wydaje się dość skomplikowany, ale po pierwszym wykonaniu wszystko okazuje się bardzo proste.

Gotowe ciastka dekorujemy lukrem, który przyklejamy mieszanką cukru pudru z wodą tak, żeby powstał dość gęsty klej.