poniedziałek, 12 grudnia 2011

Babeczki renifery

Wiem, wiem, wszyscy je ostatnio robią. Ale są wesołe, kolorowe i jak najbardziej w świątecznym klimacie, wiec czemu nie.  Babeczki zrobiłam z przepisu na "Wielkanocne babeczki" i wyszły bardzo smaczne. Krem to eksperyment, w dodatku nie całkiem udany, bo spieszyłam się bardzo i masło się zważyło. Mam nadzieję, że nikt nie zauważył :)




BABECZKI RENIFERY

składniki na 9 babeczek
 Babeczki:
110 g miękkiego masła
80 g drobnego cukru
110 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
100 g czekolady

Krem: 
250 g mascarpone
100 g masła
cukier puder

Dodatkowo:
białe i czerwone drażetki
precelki

Wszystkie składniki na babeczki zmiksować na gładką masę.  Na końcu wmieszać posiekaną czekoladę. Blachę do muffinek wyłożyć papilotkami, ciasto nałożyć do 2/3 wysokości. Piec około 20 minut w temperaturze 180ºC. Wystudzić na kratce.
Masło zmiksować na gładką masę, dodawać stopniowo mascarpone i cukier puder. Udekorować babeczki kremem, zrobić nos, oczy i oczywiście rogi.


Kot próbował zostać kaskaderem i niestety nie wszystko wyszło...

Tort Andaluzja



Na specjalne urodziny chciałam przygotować specjalny tort. Taki z wyższym poziomem trudności.  Andaluzja świetnie się do tego nadaje. W rzeczywistości tort jest  nie tyle trudny, co pracochłonny. Miski, miseczki, garnki, garnuszki i mnóstwo łyżek w całej kuchni. Dobrze podzielić pracę na co najmniej dwa dni - pierwszego wieczora przygotowałam kremy, drugiego piekłam ciasto i przekładałam, a dekorację zostawiłam na koniec. Zastrzeżenie mam jedynie do polewy, która nie zastygła. Podaję oryginalny przepis z "Moich wypieków", ale podejrzewam, że trzeba dodać mniej mleka, żeby odpowiednio stężała. Smak tortu...mmm...poezja. Naprawdę, jak z dobrej cukierni. Albo lepszy. Warto więc zainwestować trochę czasu. Zdjęcie jest słabe, bo nie było odpowiedniej chwili na pełną sesję. Dodatkowo podziękowania dla Ani, dzięki której tort nie tylko smakował, ale i wyglądał wyjątkowo.


TORT ANDALUZJA

"Składniki na 3 blaty:
10 białek
160 g zmielonych migdałów
160 g cukru pudru
125 g drobnego cukru do wypieków
37 g kakao


Trzy formy tortownice o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), boki wysmarować masłem. Jeśli nie posiadacie tylu tortownic, można podzielić powyższe składniki na 3 części i przygotować każdy blat osobno (najbardziej bezpieczna opcja). Surowe ciasto może również czekać na upieczenie poprzedniego.

Migdały wymieszać z cukrem pudrem i kakao, przesiać.

Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając powoli i stopniowo drobny cukier (łyżka po łyżce). Ubite w ten sposób białka delikatnie wymieszać z przesianymi suchymi składnikami, do połączenia.

Gotowe ciasto rozdzielić równo między 3 tortownice, wyrównać.

Piec w temperaturze 200ºC przez około 15 - 17 minut do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, ostudzić. Ciasto z pewnością trochę opadnie, ale tak ma być, nie ma to wpływu na wygląd tortu.

Składniki na masę cytrynową:
2 cytryny
70 g drobnego cukru do wypieków
40 g masła
2 żółtka
1 jajko
6 g żelatyny
75 g śmietany kremówki (30%) ubitej na sztywną masę


Z cytryny otrzeć skórkę (bez bialego albedo) i wycisnąć sok.

Do szklanej miseczki wlać sok z cytryny + otartą skórkę, cukier, masło, żółtka, jajko. Miseczkę ustawić nad garnkiem z parującą wodą (miseczka nie może dotykać wrzącej wody), czyli przygotować tzw. kąpiel wodną. Składniki w miseczce ubijać delikatnie (końcówką do ubijania białek), aż masa zgęstnieje. Wsypać żelatynę. Szybko wymieszać, by się rozpuściła i połączyła z masą cytrynową. Ostudzić, przykryć folią spożywczą (folia powinna dotykać kremu), włożyć do lodówki do całkowitego stężenia.

Kolejnego dnia (bezpośrednio przed wykonaniem tortu → patrz niżej) wyjąć krem z lodówki (jeśli jest bardzo ścisły, zmiksować - ja to zrobiłam blenderem). Połączyć przy pomocy miksera z ubitą już śmietaną. Krem będzie się nadawał od razu do przekładania.

Składniki na masę czekoladową:

250 g gorzkiej czekolady (zawartość kakao około 60%)
100 g śmietany kremówki (30%)
80 g masła, w temperaturze pokojowej
100 g śmietany kremówki (30%) ubitej na sztywną masę


Czekoladę posiekać, włożyć do rondelka. Zagotować kremowkę, nie doprowadzając jej do wrzenia (100 g) i wylać na czekoladę. Odczekać 30 sekund i dokładnie wymieszać. Powinna powstać gładka, czekoladowa masa. Jeżeli tak się nie stanie, można dodać trochę więcej gorącej kremówki lub delikatnie podgrzać całość. Odstawić do lodówki, żeby masa zgęstniała.

Z gotowej i chłodnej masy odjąć 250 g (resztę zachować). Podgrzać w kąpieli wodnej (krem nie może być zbyt gorący, a co za tym idzie, lejący się). Masło zmiksować na puszystą masę. Dodać podgrzaną masę czekoladową i zmiksować tak, żeby powstał puszysty krem. Na końcu dodać ubitą kremówkę. Wymieszać.

Wykonanie tortu:

Przygotować paterę. Położyć na niej pierwszy migdałowy blat. Wokół niego zamknąć obręcz tortownicy, w której go piekliśmy (zabezpieczy to kremy przed wypływaniem). Na blat wyłożyć masę czekoladową, przykryć drugim migdałowym blatem. Wyłożyć masę cytrynową, przykryć ostatnim blatem migdałowym. Włożyć do lodówki na 1 godzinę.

Podgrzać w kąpieli wodnej pozostałą część kremu czekoladowego, który pozostał z wykonania masy czekoladowej. Posmarować nim wierzch schłodzonego tortu. Włożyć do lodówki na kilka godzin lub na całą noc.

Kolejnego dnia tort odpiąć z obręczy,wierzch i boki oblać polewą czekoladową, schłodzić.

Polewa czekoladowa:
200 ml mleka
200 g czekolady (70%)
30 g cukru
30 g masła


Posiekaną czekoladę zalać zagotowanym mlekiem (musi być bardzo gorące), dodać cukier i masło. Delikatnie mieszać do powstania błyszczącej, gładkiej masy. Do mleka można dodać startą skórkę z cytryny, albo laskę wanilii.

Tort powinien być przechowywany w lodówce. Przed podaniem powinien być wyjęty z lodówki przynajmniej godzinę wcześniej, wtedy rozpływa się w ustach." 
Przepis cytowany za Mojewypieki.blox.pl

piątek, 2 grudnia 2011

Pierniki z witrażem

Podobno takie pierniki modne były w 2007 roku:)  Moda w kuchni, o tym można by napisać pracę co najmniej licencjacką. No cóż...taka jestem niemodna, że nawet o modzie tej nie słyszałam  Znalazłam na nie pomysł dopiero niedawno. Wyglądają bajkowo, choinkowo i świątecznie. W dodatku przygotowanie jest dziecinnie proste.
Co prawda takie pierniki lepiej wyglądają niż smakują, bo witrażyk jest dość twardy, ale efekt wizualny jest warty wysiłku.




PIERNIKI Z WITRAŻEM


1. Znaleźć przepis na smaczne pierniki (ja wykorzystałam "Szybkie pierniczki")

2. Do listy zakupów dołożyć paczkę twardych landrynek owocowych i paczkę miętowych.

3. W dużym pierniku wyciąć otwór mniejszą foremką. Na blasze włożyć w niego pokruszone landrynki (2-3 sztuki podzielone na 2-3 części, nie mieszać kolorów) i piec zgodnie z przepisem.

4. Jeśli chcemy pierniki powiesić, trzeba przed pieczeniem zrobić dziurkę na sznurek - najlepiej słomką.
 
5. Dać pierniczkom wystygnąć na blaszce.