piątek, 28 października 2011

Muffinki korzenne z jabłkami i orzechami

Faktycznie, udały się. Więcej przy nich pracy, niż przy innych przepisach muffinkowych, ale najwyżej o 10 minut. W stosunku do podstawowego czasu, czyli ok. 20 minut, to wzrost o 50% - nie można więc udawać, że go nie ma:) Smaku nadaje orzechowo-cukrowa posypka, a miękkie jabłka w środku przyjemnie rozpływają sie w ustach. Upieczone muffinki nie są zbyt słodkie, więc nie należy żałowac cukru na wierzchu. Opłaci się.
Przepis pochodzi z książki "Moje wypieki".

Jabłka, orzechy, jesień...

MUFFINKI KORZENNE Z JABŁKAMI I ORZECHAMI

1,5 szklanki mąki pszennej
0,5 szklanki mąki razowejpół szklanki jasnego brązowego cukru
1 płaska łyżka przyprawy korzennej do piernika
szczypta soli
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
pół szklanki mleka
pół szklanki jogurtu naturalnego (lub maślanki)3 łyżki roztopionego masła
1 jajko
3 średniej wielkości jabłka, obrane i pokrojone w kostkę

posypka:
1 garść posiekanych drobno orzechów włoskich (ja użyłam migdałów)
kilka łyżek cukru demerara

W jednej misce mieszamy składniki suche, w drugiej mokre. Łączymy zawartości obu misek, na końcu dodając jabłka. Wymieszać niezbyt dokładnie.  Ciasto włożyć do  papilotek. Na wierzch każdej muffinki rozsypać cukier i posiekane orzechy. Piec 20-25 minut w 190 stopniach, wystudzić na kratce.



środa, 26 października 2011

Banoffee pie


Ciasto na zamówienie Agnieszki. Bardziej nawet deser, bo pieczenia jest w nim raptem 10 minut. Widziałam kilka przepisów z ostrzeżeniami, że jest ekstremalnie słodkie, więc profilaktycznie zmniejszyłam ilość karmelu. Najfajniesze jest w nim to, że wystarczy maksymalnie pół godziny i już można zaspokoić słodyczową zachciankę. Korzystałam z kilku przepisów, które i tak zmodyfikowałam po swojemu.

BANOFFEE PIE

85 g rozpuszczonego masła
200 g ciastek digestive
1 puszka masy krówkowej (400 g)
4 dojrzałe banany
sok z połowy cytryny
1 łyżeczka esencji waniliowej
pół gorzkiej czekolady
1 duże opakowanie śmietany kremówki

Masło rozpuścić i trochę przestudzić. Ciastka włożyć do woreczka i roztłuc na okruszki - ja użyłam wałka do ciasta. Dodatkowo moje ciastka były pokryte czekoladą, co nadało upieczonemu spodowi bardzo fajnego posmaku - polecam. Okruszki wymieszać dokładnie z masłem, masę rozłożyć na blaszce (u mnie mała tortownica o średnicy 23 cm) i  mocno docisnąć np. drewniana łyżką. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 10 minut.
Banany obrać i pokroić w plasterki. Wymieszać z sokiem z cytryny i esencja waniliową. Śmietanę ubić. Na wystudzony spód wykładamy banany, na to masę krówkową,posypujemy połową startej czekolady. Na wierzchu wykładamy bitą śmietanę, którą posypujemy pozostałą startą czekoladą. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin. 
- Najwięcej kłopotu miałam z masą krówkową, która jest dość gęsta. Trochę pomogło podgrzanie jej w puszce, ale i tak raczej wykładałam masę łyżeczką.


niedziela, 23 października 2011

Zupa chińska


Są takie przepisy, które w pewnych kręgach stają się modne i wszyscy je robią. Tak jest i z tą zupą. Jest bardzo smaczna, ale raczej nie na co dzień. Nie wygra z dobrą pomidorówką ani barszczem ukraińskim. I raczej nigdy nie będzie tak, że przez przypadek wszystkie składniki mamy w lodówce. To zupa wymagająca przygotowań i na specjalne okazje. Jedyna rzecz, którą ciężko mi w niej zaakceptować to Fix Knorra, który jest niezbędny, a dobrze byłoby unikać takich pełnych chemii gotowców.No ale bez przesadyzmu:), jedna zupa z E - milion nikomu jeszcze nie zaszkodziła. A mówienie o jedzeniu bez chemii, mieszkając w wielkim mieście, ociera się o hipokryzję.
Inną kwestią jest na ile ta zupa jest chińska... pewnie tak jak bigos gotowany w Pekinie :)


ZUPA CHIŃSKA
 1 podwójna pierś z kurczaka
1/2 słoiczka pędów bambusa
3 grzyby mun
1/2 opakowania makaronu sojowego
1 por (biała część)
1 i 1/2 papryki (najlepiej trzy połówki w różnych kolorach)
5 dużych pieczarek
1 przyprawa do potraw chińskich Fix Knorr
sos sojowy do smaku

Por, paprykę i pieczarki kroimy w słupki. Zalewamy w garnku wodą. Pierś kurczaka kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju - wrzucamy do warzyw. Grzyby mun zalewamy wrzątkiem, kroimy i do garnka.Dodajemy pędy bambusa. Gdy warzywa będą miękkie dodajemy przyprawę do potraw chińskich i sos sojowy. Makaron sojowy zalewamy wrzątkiem, czekamy chwilę, aż zmięknie. Kroimy na mniejsze kawałki (ja używam do tego nożyczek). Dorzucamy do garnka z zupą - gotowe.





środa, 19 października 2011

Sernik królewski


Jak już pisałam nie raz, sernik to nie jest moje ulubione ciasto. A już taki królewski to w ogóle. Moje wyobrażenie o nim to suchy gliniasty kawał twarogu, który koniecznie trzeba czymś popijać. I trwałabym w tym bzdurnym przekonaniu, dopóki nie zmusiłam się do zrobienia tego sernika sama. Zamiast zwykłego twarogu użyłam mielonego z wiaderka. Dlatego sernik był najlepszy po dwóch dniach, jak już nie był tak bardzo wilgotny. No bo wbrew mojej opinii królewski wyszedł kremowy i delikatny.Ewidentnie za sprawą nietwarogowego twarogu, ale dla mnie tym lepiej. Powoli zaczynam przekonywać się do serników, ale jeszcze nie do końca - nie ma ze mną tak łatwo:)



SERNIK KRÓLEWSKI

ciasto:

500 g mąki
200 g masła
200 g cukru pudru
1 łyżka smalcu- pominęłam
1 jajko
4 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
3 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia

masa serowa:

2 kg tłustego lub półtłustego, niekwaśnego twarogu, zmielonego -  ja robiłam z wiaderkowego
10 jajek
375 g masła 2 szklanki cukru pudru
32 g cukru waniliowego pół opakowania budyniu waniliowego lub śmietankowego (proszku budyniowego)
bakalie - u mnie skórka pomarańczowa i rodzynki

Ciasto - z podanych składników zagnieść kulę, podzielić na dwie części i włożyć do piekarnika na 3 godziny.
Masa serowa - ubić pianę z białek. Ser zmiksować z żółtkami i pozostałymi składnikami. Dodać piane z białek i delikatnie wymieszać.
Na blaszkę zetrzeć jedną część ciasta, wyłożyć masę serową, na wierzch zetrzeć drugą część ciasta. Piec około 1 godziny w 180 stopniach. Studzić w otwartym piekarniku.

Podane składniki wystarczą na największą blaszkę, jaka zmieści sie do piekarnika.

 

czwartek, 13 października 2011

Babka piaskowa


Na przekór pogodzie zaokiennej bardzo słoneczny post. Jesień tego roku była popisowa.  Dowód? Zdjęcia poniżej. Już nie pamiętam, kiedy październik był tak ciepły. Kalina z Piotrkiem pamiętają, ale z innych powodów:) Co jakiś czas weekendowe przedpołudnia zdarza mi się spędzać na boisku, a raczej na trybunach. Kilka tygodni temu trafiłam na mecz juniorów. Pan sędzia był siwy, miał wielkie wąs i wyglądał jak Gargamel wśród smerfów.



Dla niektórych mecz na murawie to za mało, więc po godzinach trenowali na betonie:

Prawdziwi buntownicy od małego mają w nosie wszelkie zakazy. Ta tabliczka wisiała dokładnie nad nimi :

Potem grały starszaki:


Biało-zieloni wygrali, więc  radość w pełni uzasadniona. Pan w czerwonym trochę smutniejszy:


Tuż obok stadionu było miejsce do świętowania, ale jednak piłkarze się na nie nie zdecydowali.


Tak, jesień nie zawsze wyglądała tak jak dziś...Na pocieszenie proponuję babkę piaskową. Są prawie 100-procentowe szanse, że nie będzie zakalca. W końcu to przepis od Doroty.

BABKA PIASKOWA
 

150 g masła lub margaryny 
200 g mąki ziemniaczanej 
100 g mąki pszennej 
3 jajka 
150 g cukru 
1,5 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia 
ekstrakt cytrynowy do smaku


Masło zmiksować na najwyższych obrotach miksera na niemal białą, puszystą masę. Stopniowo dodawać cukier, cały czas miksując. Białka oddzielić od żółtek. Żółtka pojedynczo wbijać do masy maślanej, cały czas nie przestając miksować (za szybkie dodanie żółtek grozi zwarzeniem się masy). Mąki przesiać z proszkiem do pieczenia, dodać do masy, delikatnie zmiksować na wolnych obrotach lub wymieszać. Dodać ekstrakt z cytryny - wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę - delikatnie wymieszać z ciastem (można mikserem na najniższych obrotach).
Formę keksówkę natłuscić i wysypać kaszą manną lub bułką tartą. Wypełnić ciastem.
Piec w temperaturze 160ºC przez około 1 h (sprawdzić patyczkiem, babka powinna być całkowicie sucha).






środa, 12 października 2011

Muffiny z żurawinami

Ania - malarka pokojowa
Pierwszy raz użyłam świeżych żurawin. Ne mają nic wspólnego ze słodkim suszonymi , które traktuję jak cukierki na chandrę. Najkwaśniejsze porzeczki przy nich to słodycze. Raczej nie mój smak. Muffiny wyszły też kwaskawe, ale w miarę dobrze komponowały się ze słodkim ciastem. Wniosek na kolejne pieczenie- żurawiny tylko suszone, ale za to trochę więcej niż w przepisie.




MUFFINY Z ŻURAWINAMI

2 szklanki mąki 
2/3 szklanki cukru 
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 łyżeczka sody oczyszczonej 
szczypta soli 
1 szklanka świeżej, mrożonej lub suszonej żurawiny 
3/4 szklanki maślanki 
1/3 szklanki mleka 
60 g roztopionego masła 
1 duże jajko 
1 łyżka soku z cytryny 
1 łyżeczka przyprawy korzennej - pominęłam, dodałam cynamon 


W jednym naczyniu mieszamy składniki sypkie, w drugim mokre. Łączymy zawartości obu misek łyżką, dodajemy żurawiny,  przekładamy do papilotek. Pieczemy w formie do muffinek 25 minut w 190 stopniach. Studzimy na kratce.



Muffny były wsparciem dla pracujących ciężko malarzy pokojowych.

sobota, 8 października 2011

Miniserniczki


O, to było pyszne. Małe i wdzięczne. Nie przepadam za pieczonymi sernikami, ale wersja mini bardzo mi odpowiada. Serniczki były wilgotne i nie za słodkie. W sam raz na mały głód. Dodatkową zaletą jest fakt, że wyglądają na bardzo pracochłonne, a wystarczy właściwie 15 minut plus czas pieczenia.W oryginalnym przepisie były udekorowane owocami, ale mi wystarczyła kandyzowana skórka pomarańczowa i jakaś tam posypka zalegająca półkę.Przepis z książki "Moje wypieki".

MINISERNICZKI
   
120 g pokruszonych ciastek pełnoziarnistych 
60 g roztopionego masła 
800 g twarogu na serniki w wiaderku
1 łyżka ekstraktu z wanilii 
3 jajka 
120 g cukru pudru 
dowolne owoce do dekoracji - pominęłam

Najpierw spód - pokruszone ciastka wymieszać z roztopionym masłem. Formę do muffinów wyłożyć papilotkami. Do każdej wsypać okruszki i lekko docisnąć. Twaróg, wanilię, jajka i cukier dokładnie zmiksować. Na ciasteczkowe dno wyłożyć masę serową. Piec ok. 25 minut w 160 stopniach. Wystudzić, włożyć do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc. Posypać czymś dla dekoracji.

Uwagi dodatkowe - serniczki nie rosną, więc trzeba wypełnić serem prawie całe papilotki. Ważne, żeby nie przedłużyć czasu pieczenia, wystarczy, że zetnie się wierzch. Studzić na kratce.





poniedziałek, 3 października 2011

Czekoladowa babka


Jesień, jesień...melancholijnie, chłodno, ale jeszcze słonecznie. Już niedługo pojawią się mgły, wiatry i szeleszczenia liśćmi. I bardzo dobrze, ja tak lubię. Dużo czasu na wieczorne pieczenie. 
Dzisiejsza babka czekoladowa jest banalnie prosta do zrobienia i niebanalnie smaczna. Najlepszym dowodem jest jej tajemnicze zniknięcie w ciągu 24 godzin. Bez śladu.



BABKA CZEKOLADOWA
 
 
 
 
 
1 tabliczka  gorzkiej czekolady 
3 łyżki mleka 
15 dag miękkiego masła 
15 dag cukru 
3 jajka 
20 dag mąki 
2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1 łyżka kakao




Czekoladę rozpuszczamy z mlekiem w kąpieli wodnej i odstawiamy do ostudzenia. Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę, dodajemy po jednym jajku ciągle miksując. Wlewamy czekoladę i miksujemy jeszcze przez chwilę.W oddzielnym naczyniu wymieszać mąkę, proszek do pieczenia i kakao. Dodać do masy i wymieszać dokładnie łyżką.Piec około 40 minut w 180 stopniach - do suchego patyczka. Moja forma z kominkiem miała 25 cm. średnicy w najszerszej części.




Zestaw na jesienne wieczory