Powitalne mufiny dla małych gości okazały się mało fotogeniczne, więc na zdjęciu składniki w roli głównej. Smak rekompensował estetyczne niedociągnięcia, ale porzeczki wydawały mi się trochę zbyt mocnym/kwaśnym kontrastem przy słodkich migdałach. Jednak nie da się zaprzeczyć, że są oryginalne i mogą zaskoczyć niejednego muffinkożercę. Przepis z książki Doroty Świątkowskiej.
MUFFINY MIGDAŁOWE Z PORZECZKAMI
1 szklanka zmielonych migdałów
pół szklanki mąki pszennej
pół szklanki płatków owsianych
1 łyżeczka sody oczyszczonej z lekkim czubem
1 łyżeczka proszku do pieczenia z lekkim czubem
2/3 szklanki drobnego cukru (lub mniej)
1 duże jajko
1 szklanka jogurtu naturalnego
45 ml oleju
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego (można zastąpić olejkiem)
120 g porzeczki czerwonej
W jednej misce mieszamy składniki mokre, w drugiej suche. Łączymy obie mieszanki, na końcu dadajemy porzeczki. Muffinki pieczemy w 190 stopniach przez 25 minut. Tradycyjnie mieszam wszystko łyżką, a nie mikserem - komu sie chce go potem myć?;)
W przepisie była też kruszonka, ale ja z niej zrezygnowałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz