środa, 12 października 2011

Muffiny z żurawinami

Ania - malarka pokojowa
Pierwszy raz użyłam świeżych żurawin. Ne mają nic wspólnego ze słodkim suszonymi , które traktuję jak cukierki na chandrę. Najkwaśniejsze porzeczki przy nich to słodycze. Raczej nie mój smak. Muffiny wyszły też kwaskawe, ale w miarę dobrze komponowały się ze słodkim ciastem. Wniosek na kolejne pieczenie- żurawiny tylko suszone, ale za to trochę więcej niż w przepisie.




MUFFINY Z ŻURAWINAMI

2 szklanki mąki 
2/3 szklanki cukru 
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 łyżeczka sody oczyszczonej 
szczypta soli 
1 szklanka świeżej, mrożonej lub suszonej żurawiny 
3/4 szklanki maślanki 
1/3 szklanki mleka 
60 g roztopionego masła 
1 duże jajko 
1 łyżka soku z cytryny 
1 łyżeczka przyprawy korzennej - pominęłam, dodałam cynamon 


W jednym naczyniu mieszamy składniki sypkie, w drugim mokre. Łączymy zawartości obu misek łyżką, dodajemy żurawiny,  przekładamy do papilotek. Pieczemy w formie do muffinek 25 minut w 190 stopniach. Studzimy na kratce.



Muffny były wsparciem dla pracujących ciężko malarzy pokojowych.

2 komentarze:

  1. Ci malarze to tylko pozornie tacy pokojowi :) A muffiny były bardzo orzeźwiające dzięki swej kwaskowatości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa jestem tych żurawin, też nigdy nie jadłam świeżych.

    OdpowiedzUsuń