wtorek, 24 maja 2011

Grzeszne przyjemności-tarta z gruszkami i serem pleśniowym

Kaloryczna przyjemność, której każdy kęs od razu każe zapomnieć o wyrzutach sumienia. Jedzenie tej tarty to jak wyjadania tortu łyżką, tyle że w wersji pikantnej. Na stronie klapsaczykonferencja.pl jest napisane, że smakuje każdemu - no chyba niekoniecznie (jeden z domowników odmówił nawet spróbowania), ale mi na pewno tak. Przypadnie do gustu fanom sera pleśniowego i wyrazistych połączeń. Zrobię ją jeszcze nie raz i zjem całą sama za jednym posiedzeniem.A co:)



TARTA Z GRUSZKAMI I SEREM PLEŚNIOWYM

Kruche ciasto:
2 szklanki mąki
2 żółtka
1 jajko
3/4 kostki masła
szczypta soli

Środek:
1/2 kg gruszek - konferencja trochę za słodka, lepiej wybrać bardziej kwaśne
200 g sera pleśniowego np. Lazur
250 ml śmietany 12%
2 białka
100 g orzechów włoskich
gałka muszkatołowa

Z podanych składników zagniatamy kruche ciasto, wylepiamy foremkę i wstawiamy na 15 minut do zamrażalnika. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Spód nakłuwamy widelcem i podpiekamy ok. 25 minut aż będzie prawie upieczony. Gruszki obieramy, wycinamy gniazda nasienne i kroimy na 8 części. Ser kroimy na jak najmniejsze kawałki. Mieszamy białka ze śmietaną, gałką i ewentualnie szczyptą soli. Na podpieczonym spodzie układamy gruszki, ser i zalewamy masą śmietanową.Całość posypujemy orzechami. Pieczemy jeszcze 20 minut.



Zgłosiłam tartę z gruszkami i serem pleśniowym do akcji na Mikserze. Jeśli ktoś jeszcze nie próbował, a data 18 czerwca 2011 kojarzy mu sie z Polami Mokotowskimi - będzie miał okazję. Kto nie wie o czym piszę, powinien jak najszybciej zrobić tartę sam:)

1 komentarz: